Stephen King, "Pieśń Suzannah"

avatar
(Edited)

Szósta część cyklu Mroczna Wieża zaczęła się ciekawie, bo wskoczyliśmy w wydarzenia, które miały miejsce dosłownie 5 minut po zakończeniu poprzedniej książki.
Niestety, potem nastąpił wątek ciąży alter ego Suzannah - Mii, jej rozdwojenie postaci i przenoszenie w różne światy... który to wątek szczerze mówiąc jak dla mnie pozostawia trochę do życzenia.
Nie wiem, temat rozdwojenia jaźni jest fascynujący i są naprawdę świetne książki dotykające tego problemu, ale King coś tu nie potrafi. Bo i w poprzednich częściach, kiedy zamiast Suzannah mieliśmy Dettę i Odettę, to nie było jakoś dobrze opisane, a tu w tej - to już w ogóle kiepsko.
Przemęczyłam tą część, chyba każda poprzednia oprócz pierwszej była lepsza dla mnie.
Ciekawie i fajnie zrobiło się dopiero na końcu, kiedy w fabułę zostaje zaplątany nie kto inny, a sam autor, więc możemy i jego poznać w tej książce. Cześć, Steve!


Pierwotnie opublikowano na Mój blog. Blog na Hive napędzany przez dBlog.



0
0
0.000
1 comments
avatar

Congratulations @asia-pl! You have completed the following achievement on the Hive blockchain And have been rewarded with New badge(s)

You distributed more than 17000 upvotes.
Your next target is to reach 18000 upvotes.

You can view your badges on your board and compare yourself to others in the Ranking
If you no longer want to receive notifications, reply to this comment with the word STOP

To support your work, I also upvoted your post!

0
0
0.000