Marek Stelar, "Blizny"

Kolejny kryminał przeczytany :)

Marek Stelar, a właściwie Maciej Biernawski, to architekt pochodzący ze Szczecina, zatrudniony w Wydziale Infrastruktury Zachodniopomorskiego Urzędu Wojewódzkiego, a od 2014 roku także autor kryminałów.

Marek Stelar / wSzczecinie.pl

Jest autorem cyklu o Krugłym i Michalczyku (3 części), o Dariuszu Suderze (3 części) oraz kilku książek niepowiązanych. "Blizna" dotyczy śledztwa prowadzonego przez komisarza Tomasza Rędzię, a w tym roku wydana została druga powieść z tym bohaterem - "Sekta"; być może więc części będzie więcej.

Nie czytałam poprzednich książek tego pana i z tego co widzę, "Blizna" jest też chyba jedną z bardziej popularnych jego powieści na portalu lubimyczytać.pl.

A czego rzecz dotyczy?
Przypadkowo odnalezione zostaje ciało kolegi z klasy licealnej komisarza Rędzi. Okazuje się, że nikt go nie poszukiwał, a nie żyje od ładnych kilku lat. Komisarz podejmuje się dochodzenia w sprawie, a trop jak się okazuje, wiedzie do wycieczki z czasów liceum, podczas której doszło do tragedii.

W śledztwie komisarzowi towarzyszy pani prokurator - przypadkowo (?) również koleżanka z tej samej klasy.

Aby rozwiązać zagadkę, muszą cofnąć się w czasie do pamiętnej wycieczki do Złocieńca, i rozwikłać to, co zostało poplątane podczas poprzedniego śledztwa...

Przeczytałam książkę z sympatią, między innymi dlatego, że część akcji dzieje się w okolicach Złocieńca, a o moim sentymencie do tego miejsca może świadczyć jeden z moich wcześniejszych postów.

No to raz jeszcze mój Złocieniec :)

Fajnie też czyta się książkę osadzoną już w realiach covidowych - dla mnie jest to pierwsza książka, w której bohaterowie muszą regularnie dezynfekować ręce, nosić maseczki i przebywać na kwarantannie - ah, jak dobrze to wszyscy znamy ;)

Fabuła ciekawa, aczkolwiek czytając uważnie można bardzo szybko domyślić się rozwiązania, co sprawia, że potem tylko się człowiek denerwuje, że pan komisarz jest wybitnie ślepy. No ale taki już urok kryminałów. Żadnego wielkiego zaskoczenia nie było, ale nie było też ciężkich akcji na koniec książki, więc ogólnie jest całkiem dobrze. Delikatnym minusem może być wątek poboczny, "miłosny", który mnie lekko zniesmaczył, ale koniec końców nie przeszkadzał za bardzo. Zobaczymy, jak rzecz się rozwinie w kolejnej części.